Szukaj na tym blogu

sobota, 14 października 2017

Amanohashidate

W sobotę pojechaliśmy wszyscy do Osaki a stamtąd do Amanohashidate, gdzie zarezerwowaliśmy pokój w riokanie. W pociągu (expres 5000 yenów) jak zwykle podziwiałam piękne, górskie pejzaże, kierowaliśmy się na północ, nad zatokę Miyazu, w prefekturze Kioto. To miejsce  jest jednym z "trzech słynnych pejzaży" w Japonii. Kiedy tam dotarliśmy, zostawiliśmy bagaże na stacjii i poszliśmy, a właściwie wjechaliśmy na jedno ze wzgórz, gdzie znajduje się punkt widokowy w parku Amanohashidate View Land. 



Wjechaliśmy tam wyciągiem krzesełkowym, bałam się, bo nie było pasów bezpieczeństwa. Po drodze minęła nas grupa Polaków, krzyczeli: "Dzień dobry" a Esaú: "Nie jestem Polski".










Ama-no-hashidate  ("most do nieba")








Przeszliśmy mierzeją na drugi brzeg.








Zjedliśmy pyszny obiad







Udon syci i rozgrzewa.




Wjechaliśmy do parku Kasamatsu.




Wróciliśmy promem na drugi brzeg,  zrobiliśmy zakupy, odebraliśmy  bagaże i poszliśmy, zmęczeni do riokanu. 







Obudziła nas ulewa, temperatura spadła, postanowiliśmy wrócić do Kashihara. 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz