Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 7 maja 2018

Pożegnanie Japonii

Po trzech tygodniach Kasia i Łukasz wrócili do Anglii; znowu zostaliśmy sami. Wykorzystaliśmy ostatni tydzień na pożegnanie przyjaciół. 

21 pazdziernik 2017










25  październik 2017



27 październik 2017



Pożegnaliśmy także nasze gorące latem i zimne jesienią mieszkanie.



Tutaj jedliśmy śniadania, kolacje a czasem też obiady, delektowaliśmy się tanim i świeżym sushi z pobliskiego marketu, zimnym piwem, słodkimi bułkami. Przyjmowaliśmy też czasem gości. 




Tutaj gotowaliśmy wodę na kawę, herbatę i miso, przyrządzaliśmy surówki, gorące zupy, hiszpańskie tortilla, faszerowane jajka, polskie zapiekanki i tosty.



Tutaj czasem trudno nam było zasnąć z gorąca, czasem marzliśmy, ale także odpoczywaliśmy po podróżach. 


Ostatnie dwa dni spędziliśmy w domu mamasan. Nieopodal był piękny park.








Domowe okonomiyaki











Pożegnaliśmy pobliską i doskonale już znaną stację.



Tam też pożegnaliśmy mamasan, zrobiło się smutno. Hiroko pojechała z nami na stację Kioto, skąd mieliśmy shinkansen do Tokio.

W Tokio było zimno i lało przez dwa dni. Tym razem znalazłam hotel APA w dzielnicy Ryogoku, blisko przystanku, skąd jeżdżą pociągi na lotnisko Narita. Trafiliśmy na jakiś festiwal, gdzie spróbowaliśmy pysznej zielonej herbaty przyrządzonej tradycyjną metodą. 









Na drugi dzień leżałam, przeziębiona w łóżku. 
Na ostatnią kolację, pierwsza od trzech miesięcy pizza. 






30
 październik 2017
Lotnisko Narita położone 65 km od centrum Tokio, jest dziewiątym najbardziej ruchliwym centrum transportu lotniczego na świecie.







sobota, 5 maja 2018

Walki sumo

Japoński sport narodowy sumo znany jest od początku VIII wieku. Znalezione przez archeologów figurki zapaśników sumo są datowane na okres pomiędzy III a VIII wiekiem. Najprawdopodobniej te walki siłaczy wywodzą się z ceremoniałów agrarnych. Sumo jest wspomniane w mitach i legendach zawartych w najstarszych kronikach japońskich, spisanych w VIII wieku: Kojiki i Nihonshoki. Kiedy nadchodził czas sadzenia ryżu, walki były organizowane jako modlitwa do bóstw (kami) o obfite plony lub próby przewidywania, czy zbiory będą dobre. Od początku zatem sumo było związane z rytuałami shintō. W okresach Nara (710–794) i Heian (794–1192), walki zapaśników organizowano przed cesarzem. W okresie panowania cesarza Shōmu (724-749) walki o nazwie shinji-zumō (służby bogom) były częścią festiwali tanabata. W okresie Heian sumo stało się natomiast częścią ściśle dworskiej ceremonii o nazwie sechie-zumō. Cesarz był uważany za przedstawiciela bogów (kami), a ceremonia miała określić ich wolę. Poprzez takie więzi z shintō i dworem cesarskim sumo przekształciło się z obrzędu agrarnego w rytuał religijny i polityczny, poprzez który kierowano modlitwy o dobrobyt kraju.
Turnieje odbywają się: 
Tokyo w styczniu, maju i wrześniu, 
Osaka w marcu
Nagoya w lipcu
Fukuoka w listopadzie 
Na naszą prośbę Hiroko kupła nam dwa bilety turniej sumo, powiedziała, że nie będzie  taki profesjonalny, tylko rodzaj spektaklu, chociaż brali w nim udział zawodnicy z pierwszej ligii, których widzieliśmy w telewizji. 19 października wstaliśmy o świcie i pojechaliśmy pociągiem do Kashiba gdzie zabłądziliśmy w poszukiwaniu hali sportowej. Padał deszcz, baliśmy się, że nie zdążymy, na szczęście pan zapytany o drogę zaproponował, że nas tam zawiezie. Weszliśmy o 8.00, trzeba było zdjąć buty, ludzie przynieśli kapcie a my w skarpetkach zapierniczaliśmy. Okazało się, że pomylilśmy siedzenia i musieliśmy zmienić miejsce, w hali było dosyć zimno, więc założyliśmy buty, które owinęliśmy reklamówkami. W dotatku cały spektakl zaczynał się o 12.00, siedzieliśmy z nogami w reklamówkach, na plastikowych siedzeniach i przez 4 godziny obserwowaliśmy rozgrzewkę zawodników.











W końcu turniej, zawodnicy mimo tuszy poruszali się niczym tancerze.













Amanohashidate

14 pazdziernik 2017
W sobotę pojechaliśmy wszyscy do Osaki a stamtąd do Amanohashidate, gdzie zarezerwowaliśmy pokój w riokanie. W pociągu (expres 5000 yenów) jak zwykle podziwiałam piękne, górskie pejzaże, kierowaliśmy się na północ, nad zatokę Miyazu, w prefekturze Kioto. To miejsce  jest jednym z "trzech słynnych pejzaży" w Japonii. Kiedy tam dotarliśmy, zostawiliśmy bagaże na stacjii i poszliśmy, a właściwie wjechaliśmy na jedno ze wzgórz, gdzie znajduje się punkt widokowy w parku Amanohashidate View Land. 



Wjechaliśmy tam wyciągiem krzesełkowym, bałam się, bo nie było pasów bezpieczeństwa. Po drodze minęła nas grupa Polaków, krzyczeli: "Dzień dobry" a Esaú: "Nie jestem Polski".










Ama-no-hashidate  ("most do nieba")








Przeszliśmy mierzeją na drugi brzeg.








Zjedliśmy pyszny obiad







Udon syci i rozgrzewa.




Wjechaliśmy do parku Kasamatsu.




Wróciliśmy promem na drugi brzeg,  zrobiliśmy zakupy, odebraliśmy  bagaże i poszliśmy, zmęczeni do riokanu. 







Obudziła nas ulewa, temperatura spadła, postanowiliśmy wrócić do Kashihara. 










piątek, 4 maja 2018

Łukasz i Kasia w Japonii

W czwartek, 05 października od rana czekałam na wiadomość od mojego brata Łukasza, który siedział już w samolocie do Osaki. Jeszcze przed naszym tu przyjazdem umówiliśmy się, że odwiedzi nas wraz z żoną Kasią. Ja nie mam telefonu komórkowego, więc kontaktowałam się z nimi na facebooku, podałam nrumer telefonu Esaú, żeby nas zawiadomił, jak wyjadą z Osaki do Yamato-Yagi (gdzie mieliśmy na nich czekać). Spodziewałam się ich o 13.00, bo zazwyczaj na lotnisku można czekać nawet godzinę na bagaże, a szczególnie w tak dużym samolocie. Na szczęście i wszelki wypadek, zajrzałam na facebook, okazało się, że oni już w tym Yamato- Yagi na nas od 40 minut czekali. Zadzwoniłam, aby mu powiedzieć.że już po nich zaraz wyjedziemy, na co Łukasz odparł: "Nie trzeba, weźmiemy taksówkę". Wyszliśmy więc oboje na ulicę, żeby taksówkarz wiedział, gdzie ich wysadzić, ale coś za długo jechali, co wydało nam się dziwne, bo z Yamato -Yagi to ok. 10 minut drogi. Wróciłam więc do domu, a tam na facebook wiadomość: "Anka, gdzie jesteście, bo my przed waszym domem". Ja pierniczę!!! Oni  pojechali w inne miejsce. Okazało się, że Łukasz pokazał taksówkarzowi inny adres, agencja Leopalace wynajmuje dużo mieszkań w Kashihara a pech chciał, że nr.mieszkania był taki sam w dwóch domach, tylko ulice oczywiście były inne. Lukasz stał więc pod jakimś domem i pukając do drzwi krzyczał: "Anka otwórz"!!! Całe szczęście, że nikogo tam chyba nie było. Kasia jak zwykle wykazała trzeźwość umysłu i zimną krew i poszli na pobliską stację Bojo, skąd ich odebraliśmy. Łukasz opowiedział tę historię Hiroko i bardzo ją rozbawiła, miała z nami niezły ubaw. Kasia i Łukasz postanowili przylecieć w październiku, aby uniknąć wrześniowych tajfunów, pierwszy tydzień był słoneczny a przez trzy następne niemal codziennie padało. Tajfun też przeżyliśmy, na szczęście Hiroko nas uprzedziła i zostaliśmy w domu, na drugi dzień było dużo zniszczeń na odcinkach torów. 

6 październik 2017
Nasza ulica i pole ryżowe




Dojrzały ryż



Domy sąsiadów




W Imaicho zaskoczyła nas ulewa, panie z muzeum dały nam parasole.



Sklep z sake



Odwiedziliśmy fabrykę sake, gdzie spróbowaliśmy paru rodzajów tego trunku. 



Dom bogatego kupca z okresu Edo







Jedna z okolicznych świątyń






7 październik 2017
Przedstawiliśmy im mamasan





Uwaga policja!!!








Spotkaliśmy się też w Nara z Hiroko i jej przyjaciółką. Kasi najbardziej podobały się daniele.




















Na stacji  Shin Osaka,  aktywowali swoje JR pass, aby jechać  na parę dni do Tokio, a stamtąd do Miyajima i Hiroszima.  Najbardziej podobało im się Kioto. 







                                              https://elrincondeanilus.blogspot.com/








Podczas gdy Kasia i Łukasz zwiedzali Kioto, my odkryliśmy parę pięknych miejsc w Kashihara.






Widzeliśmy "ryżokosy" za domem





Oraz wystawę chryzantem i bonzai w sanktuarium