Znowu w drodze, tym razem do Nagoya.
Pociągi Shinkansen osiągają prędkość maksymalną do 320 km/h. Pierwsza linia o nazwie Tōkaidō Shinkansen została otwarta w 1964.
Nagoja początkowo była wioską rybacką. W 1591 roku była główną kwaterą wojsk Hideyoshiego Toyotomi w kampanii koreańskiej. Po rewolucji Meiji nastąpił gwałtowny rozwój miasta. Od 1 października 1889 roku posiada status miasta. Miasto zostało niemal całkowicie zniszczone podczas II wojny światowej. Zostało jednak szybko odbudowane i jest jednym z najnowocześniejszych miast kraju.
Zbudowany w 1612 zamek Nagoya, którego część spłonęła podczas II wojny światowej i została odbudowana w swoim pierwotnym kształcie w 1959.
Obecnie nie możny wejść do wieży, gdyż trwają tu prace mające na celu jej odbudowanie aby spełniała warunki bezpieczeństwa podczas trzęsień ziemi. Przewiduje się, że prace zostaną zakończone w 2028 roku.
W 1018 r. odbudowano pałac Honmaru, ale nie chcieliśmy stać w kolejce (pół godziny), bo był 29 stopni upału.
Pojechaliśmy metrem do dzielnicy Sakae w centrum miasta. Można wjechać na Nagoya TV Tower.
Szukaliśmy restauracji, bo była 14.00 a nam już głód dokuczał. Trudne to było zadanie, o tej godzinie prawie wszystkie były zamknięte. Japończycy jedzą lunch o 12.00. Najlepszym rozwiązaniem, w takich sztuacjach jest obiad w centrum handlowym na stacji metra, czy kolejowej. Tak też zrobiliśmy. W dodatku kelnerka rozmawiała trochę po hiszpańsku.
Esaú zamówił wywar z gryczanym makaronem soba i warzywami, do tego katsudon (ryż z wieprzowiną w panierce i jajecznica).
Dla mnie zimna soba, wywar z mięsem i oczywiście miska białego ryżu. Makaron macza się w wywarze.
W pobliskim parku ludzie oglądali mecz piłki nożnej w telewizji. Prawie hiszpańskie klimaty!!!
Natknęliśmy się na stoiska z belgijskim piwem.
Hotel APA niedaleko dworca.
Wjechaliśmy na wieżę, gdzie mieści się hotel Marriot, bo jest tam maszyna, gdzie możny "wymienić" gotąwkę na jeny. ale się nie opłacało, postanowiliśmy zrobić to w Namba. Za to skorzystaliśmy z okazji i zjechaliśmy zewnętrzną, oszkloną windą. Zakupiliśmy też Kintetsu rail pass 5 day pass plus- 5100 yen, bo na następny dzień mieliśmy jechać do Kashihara, a to kawał drogi. Pass jest ważny w całej sieci kolei Kintetsu w regionie Kansai.
Niedaleko hotelu było dużo barów, życie nocne tu kwitnie, no i zbliżał się Golden Week (parę narodowych świąt ).
Rano Esaú ucieszył się na myśl o hotelowym śniadanku. Chciało mu się tostów z dżemem, bo trochę się zmęczym jedzeniem ryżu. Dostaliżmy do wyboru trzy dania: wszystkie z ryżem!!!!
Esaú wybrał ryż z kurczakiem i jajkiem, zupę miso. Zapytał, czy można bez jajak, ale się nie dało.
Dla mnie przynieśli ryż z jajkiem i surowe mięso, którego nie lubię. Wymieszałam to wszystko i jakoś przełknęlam.