Innego dnia wybraliśmy się pociągiem do malutkiej, górskiej wioski Akameguchi.
Stamtąd autobusem zobaczyć wodospady Akame, gdzie trenowali wojownicy ninja. Autobus był prawie pusty, a na zewnątrz padał deszcz.
Na szczęście kiedy dojechaliśmy przestało padać i ku naszej uciesze nie było tam turystów, jak zapewne latem. Sklepy i restauracje zamknięte na cztery spusty. Cały szlak, czyli 4 km. trwa 2 godz. schodami w górę. Natomiast zejście zajęło nam godzinę.
Ubikacje w mniejszych stacjach przypominały nasze PRL-wskie, czyli dziura w podłodze.
Szlak jest bardzo łatwy i widoki piękne- polecam. Rzekę zamieszkują salamandry olbrzymie, chociaż trudno je zobaczyć, za to przy wejściu jest sala, w której znajdują się akwaria, gdzie można podziwiać te płazy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz