Trzeciego dnia pojechaliśmy na stację Tokio, gdzie aktywowaliśmy nasze JR pass, od razu też kupiliśmy bilety do Osaki. Shinkansen wyjechał o 14.00 o 17.00 wysiedliśmy na stacji Shin Osaka. Stamtąd kolejką na stację Shin-imamiya, bo nieopodal mieliśmy zarezerwowany hostel Yamato House (szukaliśmy lokum w okolicy stacji Tennoji). Kiedy doszliśmy do hostelu strach nas ogarnął; naprzeciwko siedziała grupa lokalnych żuli a obok stał automat, gdzie można było kupić piwo. Jeszcze bardziej się przestraszyliśmy, kiedy naszym oczom ukazały się SCHODY!!!! Znów wciąganie walizek. W czteroosobowym pokoju miała być łazienka a tu obok łóżka kabina z prysznicem i bardzo przeźroczystą szybą.
Wcześniej Esaú umówił się z Hiroko w Tennoji, więc poszliśmy tam spacerkiem mijając worki ze śmieciami, pomiędzy którymi harcowały szczury, nawet jeden pogonił kota. Hiroko zaprosiła nas na kolację w najwyższym centrum handlowym w Japonii -Abeno Harukas Kintetsu.
Wcześniej Esaú umówił się z Hiroko w Tennoji, więc poszliśmy tam spacerkiem mijając worki ze śmieciami, pomiędzy którymi harcowały szczury, nawet jeden pogonił kota. Hiroko zaprosiła nas na kolację w najwyższym centrum handlowym w Japonii -Abeno Harukas Kintetsu.
W restauracji weszliśmy do pomieszczenia, gdzie wcześniej trzeba było ściągnąć buty. Podłoga wyłożona była wykładziną, do której kleiły mi się stopy. Pozostali w skarpetkach bardzo zadowoleni a ja proszę, sandały musiałam założyć!!!! Hiroko zamówiła sashimi, moje ulubione jedzenie (wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam).
Kelnerka przyniosła surowe ryby, na co Kati się przestraszyła, że każdy po takiej dostanie na talerzu. Hiroko wytlumaczyła ignorantom, że to taka procedura, abyśmy zobaczyli, iż ryby są świeże.
Pokrojone rybki oraz surowe kalmary- pycha
Stacja Tennoji
Po powrocie do hostelu przestraszyłam się przyczajonego w kabinie prysznica wielkiego karalucha. Pozostali przestraszyli się natomiast mojego krzyku i skoku na pobliskie łóżko. Carlos zapolował na robala przygniatając go klapkiem.
rysunek z mojego dziennika podróży
Później Hiroko się z nas śmiała, że zarezerwowaliśmy lokum w "karaluszej dzielnicy".
W nocy źle spaliśmy, było gorąco, klimatyzacja się sama wyłączała, baliśmy się otworzyć okno, bo nie było moskitery. Jeśli wybieracie się do Japonii, lato to nie jest odpowiednia pora !!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz