Przeszliśmy na drugą stronę rzeki Sumida do dzielnicy Ryogoku. Szukaliśmy hotelu blisko tego miejsca, bo mieliśmy w planie zobaczyć trening sumo, niestety plan nie wypalił. Ryogoku słynie ze stajen sumo, gdzie mieszkają i trenują zawodnicy. Warto zgubić się w tutejszych uliczkach i korzystać ze spokoju, którego brak w centralnej części miasta.
Most Kuramae z 1927 r.
Szliśmy w kierunku stadionu sumo Kokugikan i po drodze znaleźliśmy park Yokoamicho, gdzie znajduje się Memoratywna Sala Tokio oraz Muzeum Wielkiego Trzęsienia Ziemi Kanto. Budynki mieszczą szczątki ok.58 000 ofiar trzęsienia ziemi Kanto (1923), jak również ofiary bombardowań podczas wojny. W sumie znajdują się tu szczątki ok. 163 000 ofiar wielkich tragedii, które dotknęły Tokio.
Nieopodal był ogród Yasuda zbudowany po trzęsieniu ziemi Kanto.
Z daleka widać było wieżę Tokyo Skytree , która wydawała się blisko, ruszyliśmy więc w jej kierunku i przeszliśmy kawał drogi.
Wieża telewizyjna Tokyo Skytree po osiągnięciu swojej docelowej wysokości 634 metrów, w 2011 roku, stała się najwyższą wieżą na świecie, przewyższając Canton Tower oraz drugą najwyższą budowlą na świecie po Burdż Chalifa (828 m). Budowa zakończyła się 29 lutego 2012 roku. Na taras widokowy już kiedyś wjechaliśmy, w nocy to niezwykłe przeżycie i warto!!!
Błądziliśmy po Centrum Handlowym Tokyo Solamachi w poszukiwaniu restauracjii bez dużych kolejek i trafiliżmy dobrze, bo gyozy były wielkie i pyszne i reszta też dobra, chociaż makaron w stylu singapurskim nieźle palią w podniebienie.
Obok była wystawa o temacie astronautyki.
Ostrza katan miały wtopione kawałki meteorytu. Mogliśmy dotknąć prawdziwy kamień z księżyca.
Spacer brzegiem rzeki Sumida.
Wieczorem wróciliśmy, żeby zobaczyć nocną panoramę Ryogoku.
Złoty most Kuramae
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz